Mimo pożogi wojennej, w niektórych miejscach w Warszawie przetrwały stare, zabytkowe winy - mówiąc fachowo: dźwigi osobowe. Dzięki bliskiej współpracy właścicieli i administratorów tych urządzeń z Urzędem Dozoru Technicznego udało się przywrócić je do ruchu.
Dźwigi osobowe przy ul. Słupeckiej 4 w Warszawie
Dźwigi zostały zamontowane w roku 1937. Wszystkie techniczne elementy, tzn. wciągarka, ogranicznik prędkości, rama kabinowa, zderzaki kabinowe i metalowa konstrukcja szybu wyprodukowane były przez polską firmę „Moc" S.A. fabryka maszyn i kotlarni.
firma „Moc" S.A. fabryka maszyn i kotlarni; na zdjęciu - przedwojenny budynek producenta |
Dźwigi posiadały pięć przystanków. Poruszały się z prędkością 0,63m/s w szybie wykonanym z siatki zamocowanej do samonośnej konstrukcji. Kabina poruszała się po drewnianych prowadnicach, które uniemożliwiały przenoszenie drgań w czasie pracy dźwigu do mieszkań. Dzięki temu dźwigi te w czasie jazdy były bardzo ciche.
Kabiny te można uznać za prekursora współczesnych dźwigów panoramicznych, gdyż posiadały siedem okien, przez które można było obserwować klatkę schodową, a nawet widoki za umieszczonymi w niej oknami. Ściany wykonane były z drewna wykończonego fornirem. Zamontowane były na nich kryształowe lustra.
Dźwigi można było wezwać tylko na parter i pojechać na wybrane piętro. Na przystankach na pozostałych czterech piętrach nie było przycisków wezwań. Jeśli nawet kabina została na piętrze i ktoś do niej wsiadł, to mógł pojechać tylko na parter. Na dół schodziło się tylko po schodach.
Konstrukcja ogranicznika prędkości zastosowanego w tych urządzeniach była bardzo nowatorska - podobne rozwiązania techniczne są stosowane do dzisiaj. Już wtedy zastosowano ruchomą podłogę, która wykrywała obecność pasażera w kabinie.